10. kolejka Bundesligi


Po tej kolejce spotkań ligowa tabela niewiele uległa zmianie. Stawkę drużyn pierwszoligowych otwiera niepokonany Bayern Monachium a kończy Energie Cottbus. Dzisiaj rozegrano dwa mecze kończące piłkarski weekend w Niemczech.


Udostępnij na Udostępnij na

Wydaję się, że w tym sezonie Bayern Monachium jest zbyt mocny jak na niemiecką ligę, aczkolwiek nie potwierdził on tego w tej kolejce.
Skazane na pożarcie VfL Bochum z Bawarczykami walczyło jak równy z równym. Wprawdzie Bayern wygrał to spotkanie 2-1, ale to gospodarze jako pierwsi objęli prowadzenie. Niestety po 25. minutach plac gry musiał opuścić Tomasz Zdebel, który doznał kontuzji uda. Z czasem ataki monachijczyków stawały się coraz groźniejsze, aż w końcu futbolówkę w siatce umieścił reprezentant Francji, Franck Ribery. Żeby zdobyć zwycięskiego gola piłkarze z Bawarii musieli się mocno napracować. Ta sztuka udała się przebojowemu Bastianowi Schweinsteiger’owi, który mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. W 74. minucie spotkania na boisko został wprowadzony Marcin Mięciel. Niestety nie zdołał on odwrócić losów spotkania i VfL musiało uznać wyższość naszpikowanego gwiazdami Bayernu.

Ciekawe derby

Niezwykle emocjonujące widowisko zobaczyli kibice w Leverkusen. Na wypełnionej do ostatniego miejsca BayArena, Bayer Leverkusen zmierzył się z Borussią Dortmund.
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy wyraźnie dominowali. Na przekór tego, pierwszego gola zdobyli piłkarze Borussi. Z dwunastu metrów potężnie „huknął” najlepszy na boisku Mladen Petric. Zaraz po przerwie gospodarze wzięli się do odrabiania strat. Ładną akcją popisał się Paul Freier, który ogrywając kilku rywali podał do Gekasa, nie mającego problemów ze zdobyciem gola. Radość „Aptekarzy” trwała zaledwie dwie minuty. Błąd obrońcy z Leverkusen wykorzystał Petric, który zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu i ósmą w sezonie. Wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem przyjezdnych, jednak tuż przed końcem spotkania po dośrodkowaniu Freiera gola zdobył Kiessling. W derbach Północnej Nadrenii i Westfalii wystąpił Jakub Błaszczykowski, który ostatnio zmagał się z kontuzją.

Mistrz upokorzony

Nadal słabą formę prezentują piłkarze VfB Stuttgart, aktualni mistrzowie kraju. Już po pierwszej części spotkania widać było, że przeżywają ogromny kryzys. Natomiast na dobre rozkręcił się Hamburger SV. Hattrickiem w tym spotkaniu popisał się Olic, który strzelanie rozpoczął już w 7. minucie. Do przerwy HSV właśnie po jego bramkach prowadziło 3-0. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Gospodarze kontrolowali sytuację i zdobyli czwartego gola. Wyraźnie zadowoleni z tak wysokiego prowadzenia, pozwolili gościom na zdobycie honorowej bramki. Ale to wszystko na co było stać piłkarzy ze Stuttgartu. Jeśli mistrz kraju myśli o górnej części tabeli, bo nie wspominam już o powtórzeniu sukcesu z ubiegłego sezonu, musi brać się w garść. I to jak najszybciej bo rywale uciekają!

Grali Polacy

Dwóch Polaków zobaczyliśmy w meczu otwierającym 10. kolejkę spotkań. Mariusz Kukiełka i debiutujący na niemieckich boiskach Przemysław Trytko nie pomogli jednak w odniesieniu zwycięstwa Energie Cottbus. Ich klub przegrał na własnym boisku z MSV Duisburg 1-2. 

W niezwykle zaciętym pojedynku pomiędzy Werderem Brema a Herthą Berlin, z ławki rezerwowych wszedł były zawodnik Zagłębia Lubin, Łukasz Piszczek. Niestety nasz zawodnik graczom ze stolicy nie pomógł i jego klub uległ 2-3.

Jacek Krzynówek w dzisiejszym spotkaniu pomiędzy VfL Wolfsburg a Hannover 96 zagrał tylko 45 minut. Mimo tego Polak pozostawił po sobie dobre wrażenie i zaliczył asystę przy drugiej bramce. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2-2.

Tym razem nie udało się zdobyć bramki Arturowi Wichniarkowi, do czego zdążył nas przyzwyczaić w tym sezonie. Jego Arminia Bielefeld bezbramkowo zremisowała z Karlsruher SC. Rewelacyjny beniaminek, jako że nie zdobył kompletu punktów, stracił drugą pozycję w tabeli.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze