FC Koeln, czyli jak w prosty sposób spaść na dno


Co stało się z tak dobrze grającym zespołem z Kolonii?

20 października 2017 FC Koeln, czyli jak w prosty sposób spaść na dno

Wiele nowego przynosi każdej drużynie na świecie początek sezonu. Może być to odrodzenie po fatalnym sezonie, ale również i upadek po rozgrywkach życia. Wiele drużyn w Europie przekonało się już o tym, że jeden dobry sezon nie musi być początkiem ery dominacji czy spokojnego utrzymania się w elicie. O takim stanie bytu przekonało się choćby Leicester, które po historycznym sezonie mistrzowskim dość szybko i z hukiem spadło w dół tabeli. Teraz po znakomitej poprzedniej kampanii taki los spotyka drużynę 1. FC Koeln. Co takiego stało się w Kolonii? 


Udostępnij na Udostępnij na

Transfery 1. FC Koeln

By zrozumieć, jaki jest główny powód tak drastycznie słabej postawy 1. FC Koeln w sezonie 2017/2018, trzeba koniecznie zwrócić uwagę na jego poczynania na rynku transferowym. Tutaj jest najbardziej widoczne sedno sprawy. Oczywiście niemal pewnym było to, że Kolonii będzie bardzo trudno utrzymać jej największą gwiazdę, Anthony’ego Modeste’a. W końcu to on swoją znakomitą grą pociągnął FC Koeln na 5. miejsce w tabeli Bundesligi. Bez jego 25 goli tak dobra gra całego zespołu nie miała prawa mieć miejsca. Na nieszczęście Petera Stoegera, trenera Kolonii, dość szybko pojawiły się pierwsze podchody pod Francuza.

Wiele klubów miało chrapkę na byłego napastnika między innymi Blackburn Rovers czy TSG Hoffenheim, ale najbardziej konkretni okazali się Chińczycy. Konkretnie chodzi tutaj o zespół Tianjin Quanjian, który wyłożył na stół 35 milionów euro. Co więcej, Chińczycy skusili Modeste’a 3,5-letnim kontraktem wartym 10 milionów euro za każdy sezon. Mało który piłkarz na świecie by się nie zgodził na takie zarobki, prawda?

Modeste odszedł, ale trzeba było w Kolonii żyć dalej. Priorytetem na nowy sezon stało się kupno napastnika choćby dorastającego do pięt Francuza. Szukali, szukali, aż wreszcie znaleźli. Następcą Francuza wybrany został Kolumbijczyk, Jhon Cordoba. Były napastnik FSV Mainz, który został kupiony za 16 milionów euro, miał być klasyczną „dziewiątką”, która będzie strzelać gola za golem. Niestety, ale chyba szukali jej w złym miejscu, ponieważ Cordoba przez blisko dwa lata pobytu w Mainz strzelił w 51 meczach ledwie dziesięć goli. Trzeba przyznać, że statystyka nie powala na kolana. Brak skuteczności Kolumbijczyka w 1. FC Koeln jest aż nadto widoczny, ponieważ podobnie jak w przypadku Modeste’a odbija się to na całej grze zespołu. Szkoda tylko, że idzie to w zupełnie inną, gorszą stronę.

Uzależnienie od jednej osoby

Drużyna 1. FC Koeln w sezonie 2016/2017 grała bardzo dobrze i efektownie. Przyjemnym dla oka doświadczeniem było oglądanie w akcji Anthony’ego Modeste’a i spółki, którzy dobrą grą otrzymali zasłużoną nagrodę. Była nią możliwość gry w europejskich pucharach po raz pierwszy od 1992 roku. No, ale dlaczego wielu z sympatyków Bundesligi oglądało Modeste’a i spółkę? Dlatego, że FC Koeln było tak naprawdę drużyną jednego zawodnika. Modeste był najlepszym strzelcem zespołu i zarazem zawodnikiem, bez którego Kolonia traciła niemal połowę swojej siły.

Niestety dla 1. FC Koeln, oparcie drużyny na jednym zawodniku okazało się gwoździem do trumny. Zespół z Kolonii nie jest jak Bayern. W przeciwieństwie do mistrza Niemiec, wśród podopiecznych Petera Stoegera próżno było znaleźć kogoś, kto mógłby dorównać Modeste’owi. O ile nie było to aż tak widoczne w znakomitym sezonie 2016/2017, o tyle już w trwającym sezonie 2017/2018 jest to niemożliwe do ukrycia.

Czemu zatem Peter Stoeger wraz z władzami klubu nie poszukał wartościowego następcy Modeste’a ani nie zmienił taktyki pod panującą sytuację? Być może miał obawy związane z nagłą, drastyczną zmianą stylu gry, na którą źle zareagowaliby piłkarze. Okazuje się jednak, że może warto było dokonać takiej rewolucji. Może należało właśnie zmienić myślenie zawodników Kolonii na bardziej zespołowe. Pomogłoby rozwinąć skrzydła innych, którzy być może mogli je mieć podcięte przez grę głównie na Modeste’a.

Co Stoeger powinien zmienić?

FC Koeln znalazło się w ogromnym dołku. Jest to bardzo trudna sytuacja, z której może mu być niezwykle trudno wyjść. Niestety, jak na razie nie widać jakiejkolwiek szansy na poprawę, choć kalendarz gier obecnie może mu sprzyjać. Szczególnie może pomóc mecz z towarzyszem w strefie spadkowej, Werderem Brema, który również prezentuje się źle. Wydaje się, że jeśli w tym spotkaniu 1. FC Koeln nie otrząśnie się i nie wygra z Werderem, to już może być trudno w ogóle walczyć o utrzymanie. Nasuwa się tu proste pytanie. Kiedy, jak nie teraz?

Co powinien zmienić trener Kolonii? Przede wszystkim warto, by Stoeger spojrzał na ustawienie taktyczne drużyny, szczególnie na linię ataku. Tam na ten moment jest bardzo duży problem, ponieważ Cordoba w tej chwili to transferowy niewypał. Może warto byłoby dołożyć do niego drugiego napastnika lub ewentualnie gracza na pozycji „dziesiątki”, który pozwoliłby Kolumbijczykowi na większą swobodę w ataku i dał możliwość piłkarzom Kolonii odciążenia Cordoby w walce o piłkę. Być może to odblokowałoby go i otworzyło szansę na ucieczkę ze strefy spadkowej piątej drużynie poprzedniego sezonu.

Czy Peter Stoeger dostanie jednak szansę na odpokutowanie win i zmianę tragicznego stanu 1. FC Koeln w tym sezonie? Jeśli Kolonia przegra najbliższy mecz z Werderem, to pozycja szkoleniowca zespołu z RheinEnergieStadion będzie mocno zagrożona. Sytuacja Kolonii w porównaniu z poprzednim sezonem jest dramatyczna i jak na razie nie widać szansy na jej zmianę.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze